Siema, co tam? Byku, jak dziś forma?
Wszyscy nagle tacy piękni, jak na bilbordach
Jeden biega, drugi biega, dawaj z nami, morda
Czy ja Ci kurwa wyglądam na cyborga?
What the fuck, who the fuck wanna fuck
With the six shot shooter, I murder you over buddha
Jaram dwie paczki dziennie, a wieczorem zawał
Jak dobrze się nażłopię, to rano się boje wstawać
Gdy ona znowu truje mi: «kurwa, czegoś się nażarł?»
Nie słucham, chuja kładę i śpię nadal — siema! Nara!
Ważyłem 75, dzisiaj chyba ważę 90
Pytają się: «który to miesiąc?»
I nie ma co pierdolić, kiedy cycki w chuj rosną
Ty, se nie nagramy, jak Ci skillsy urosną, nawet
Ouu, tłusty rap, tłusty rap, joł
Żaden ze mnie model, stopro wkurwi się bardzo
I chuj z tym, że patrzą
Z przerażeniem, się idol zapuścił - siemanko
Tylko się czuję trochę słabo
A serce boli, jakbym wczoraj robił nosem slalom
I wszystko fajnie, tylko nie pamiętam co się stało
I dlaczego mam wrażenie, że z oddechem coś nie halo
Siemano!
What the fuck, who the fuck wanna fuck
With the six shot shooter, I murder you over buddha
Wszyscy nagle męczą bułę kurwa zdrowym żarciem
Spróbowałem i się zastanawiam, co Wy ćpacie
Uuu, żeś napierdolił kilometrów, propsy bracie
Dają lajka i tylko czekam, kiedy pozdychacie
Poszedłem biegać, mówią: «sport to samo zdrowie»
Po dwóch kilosach chciałem wracać samochodem
I tak w ogóle opierdoliłbym cokolwiek
Nieważne, czy na trzeźwo, czy na bombie
Największy popcorn, bilet
Poważanie kuzynie mam w tym kinie
Znany i lubiany partykiller
Nie ma sprawy, co chcesz na stół kładź, wypije
I tak mi płynie czas i chuja kładę, czy się to podoba komuś
A Ty się dalej przygotowuj do zawodów
Nara, propsy; Znany i lubiany maratończyk
Kilku chciało mi dotrzymać kroku — zara poszli
What the fuck, who the fuck wanna fuck
With the six shot shooter, I murder you over buddha