Maciek

Maciek, Maciek
Maciek, jak każdy z nas
Inna niż innych twarz
Załapał się na punka
Nie żeby była łapanka
Takie czasy, taki luz
Dezerter kontra szkolny autobus
Nieważne, kategoria D na głowę
Sytuacja ułatwiona przez gówno psychotropowe
Nowe wizje poglądy
Taty nie lubię bo ma jakieś wąty do mnie
Ja chcę nosić takie a nie inne spodnie wygodne
To nie wygodne nie wiem
Każdy wiek ma swoje prawa
Tak naprawdę liczy się to co mówi pikawa
Naprawdę liczy się to co mówi pikawa, pikawa
Maciek, Maciek
Maciek, jak każdy z nas
Inna niż innych twarz
Pięć zim później dicho, bravo, czy inne takie gówno
Tona silikonu, żelu, sterydów, chłopak bawi się równo
Irokez sprzedany na rzecz pasków na dresie
Jeden do nosa, toż to nowe stulecie
Mieć komórę, Pamelę, BeeMę, szeroki kark — jego nowe zadanie Posiąść to za
wszelką cenę, tak właśnie ma gadane
Moje zdanie — zmiana poglądów rzecz naturalna
Ale jak białe robi się czarne dla mnie to nienormalne
To nie banalne to realne, to realne nie banalne
Maciek, Maciek
Maciek, jak każdy z nas
Inna niż innych twarz
Maciek kupił kamerę, nagrał siebie
Obrócił telewizor do góry nogami, puścił to co nagrał
Maciek poszedł do ZOO i podziwiał tylko nietoperze
Maciek zapisał się na kurs fakira i teraz stoi całymi dniami na głowie
Maciek się obrócił a nie przechodził przez jezdnię
Maciek się obrócił o 180 stopni
Maciek, Maciek
Maciek, jak każdy z nas
Inna niż innych twarz