Ogniem i mieczem

Ty chcesz tylko żreć i pić, głupi dzbanie
Wlałeś dzban wina w siebie, dalej jesteś pusty
Ja z drużyną wyruszamy zdobyć świat ten
Z honorem będę walczył jak Skrzetuski
E1 chorągiew, samego Boga namiestnik
Honor rycerski, Książę Mazowiecki
Bo nie dotkniesz tego nigdy chłopie jak Givenchy
Tobie w pale się nie mieści, ja ci wbiję jak Jeremi
Jestem po wieczną chwałę ale złoto, kruszec też
Królewnie zbudować zamek, bo mi wierna jest
Zresztą tak, jak ja mej pani, najdroższa memu sercu
Jak nasza Ojczyzna, miłość wielka jest
Żaden kozak mi nie straszny, jestem razem z braćmi
Wszystko tu dla dobra sprawy, niechaj Bóg nas błogosławi
Dwa tysiące dziewiętnasty to rok Pański, lecz nie twój
Ja idę w bój, niech każdy czyn mnie sławi
My się trzymamy jak falanga, to jest pierdolona Sparta
Wracasz z tarczą lub na tarczy
O swoje się toczy walka, złoto, honor i wybranka
W dłoni z szablą lub na szabli
My się trzymamy jak falanga, to jest pierdolona Sparta
Wracasz z tarczą lub na tarczy
O swoje się toczy walka, złoto, honor i wybranka
W dłoni z szablą lub na szabli
3154 to Hałastra
3154 to falanga
Wychowała mnie Kotlina Warszawska
Człowieku, tu trwa nieustanna walka
Do samego końca jak Czarny Zawisza
Muszę to wszystko zapisać, bo ten projekt to kronika
Nie jestem skurwysynu jakiś fisza
Ani żaden parodysta, uwierz, przyświeca mi misja
To epopeja
W czarno-białych barwach, tak jak Stanisław Bareja
Żyjemy w trudnych czasach ale ciągle jest nadzieja
Ciągle w dłoni szabla, jeszcze Polska nie zginęła
E1 niczym płonąca pochodnia
Ogniem i mieczem, tutaj dzieje się historia
Będę żołnierzem, bracie, do samego końca
Bo złożyłem przysięgę
My się trzymamy jak falanga, to jest pierdolona Sparta
Wracasz z tarczą lub na tarczy
O swoje się toczy walka, złoto, honor i wybranka
W dłoni z szablą lub na szabli
My się trzymamy jak falanga — falanga
O swoje się toczy walka — walka, walka, walka