Nierealne z czasem stało się normalne
To co kiedyś nie wyobrażalne dzisiaj już
Osiągalne w zasięgu ręki na porządku dziennym
Z każdym dniem umysł coraz bardziej tęgi
W informacje, których napływ ma swój wpływ
Podobnie jak kalkulacje potrzebny jest zryw
By odwrócić sytuacje zwłaszcza tą niefortunną
Jeszcze nie jest za późno by żyć w zgodzie z naturą
Matką nas wszystkich, więc nie gryz ręki która
Cię karmi jakoś nie żal mi darmozjadów, którzy
Tak postąpili z życia zakpili do tej pory nie skleili
Że gdzieś po drodze sens zgubili odnaleźć nie
Potrafili bo się zatracili, zwątpili, a perpetuum
Działa perfekt i się nie myli jest jedyn nie
Powtarzalne, ponadczasowe arcydziło geniuszu
A skąd się wzięło bo na pewno nie znikąd, jak dotąd
To nie zliczone ilości wzajemnych zależności
Tworzących wzór doskonałości, żyjemy pośród
Prawidłowości wszystko jest wszystkim w naszym
Rozumieniu odrębna definicja w tego słowa znaczeniu
I nie śmiem nawet podważać jego autorytetu to
Przemyślenia ówczesnych poetów, oglądam je na
Co dzień gdy wyglądam z nad parapetu i wiem, że
To mobile perpetuum
Czy możliwa jest maszyna, która raz na zawsze
Wprawiona w ruch się nie zatrzyma, bez paliwa
Naturalnie, dzień po dniu bezustannie dopóki nie
Padnie będzie działać samoistnie, człowiek jednak
Bezskutecznie wykorzystał możliwości wszystkie
W próbie stworzenia takiego urządzenia, ale nie jest
Nam dane stworzyć perpetuum mobile, bo to boski
Przywilej i to jemu jedynie prawa natury są
Podporządkowane, poukładane w logiczny ciąg, im
Wnikliwiej sięga ludzki wzrok, ja przyglądam się
Temu wszystkiemu z bliska, widzę i odczuwam
Zachodzące zjawiska i jak każdy jestem uczestnikiem
Tego widowiska ciekawe ile jeszcze świat poniesie strat
Zanim ludzkość zyska, każdy czerpie i korzysta dopóki
Pełna miska, ale jednak ta, przecież nie jest bez dna
Każdy dobrobyt w końcu kres swój zna, chyba że każdy
Sam o niego, a to potem procentuje i trwa, dopóki ktoś
Nie zepsuje tego, dzieła boskiego jakim jest ziemia
Perpetuum istnienia
Czas oderwać się od przyziemnych spraw choć na chwilę
Weź zrozum czym jest perpetuumobile
Czas oderwać się od przyziemnych spraw choć na chwilę
W końcu zrozum czym jest perpetuumobile
Nie wszystko da się pojąć rozumem objąć chcesz
Się podjąć odnalezienia odpowiedzi na pytanie które
W miliardach głów siedzi nie wiem jakbyś miał
Poukładane to jak wyprawa w największe nie znane
Gdzie nie trudno zbłądzić nie ma co się za bardzo głowić
Głowy sobie na tym łamać trzeba się z tym pogodzić
Uwierzyć że to wszystko nie dzieje się bez przyczyny, tak
Wiele zależy od nas samych jaką drogę dalej wytyczymy
Pożyjemy zobaczymy a co do perpetuum to bez wyjątków
W nim uczestniczymy, tworzymy historię wymyślamy
Teorie widzimy że potrafimy a zarazem trwonimy to o co
Sami tak zabiegaliśmy jesteśmy i obyśmy tu pozostali
Coraz bliżej prawdy a zarazem ona gdzieś tam w oddali
A może bliżej niż myślimy, zobaczymy