Nie ma przerwy, nie ma, nie ma przerwy
Się od tego oderwij
Lepiej z tym zerwij — słyszę znowu
Nie wyrwę się z rymotwórczego nałogu
Wtopiony w szary ogół
Normalne, dla nas nagrywki kameralne
W zimowe dni i w te upalne
Tak już być musi
Człowiek bez powietrza się udusi
Następnie pogmatwanie z niespokojnej duszy
To jest grane, spełnione jak za mikrofonem stanę
Przerwy nie ma
Muzyka płynie przez miasto jak hajs w obiegu
Zważ na szczegół każdy
Nie ma przerwy — na tej płycie punkt wyraźny
Nie ma przerwy, ni ma, nie ma przerwy
Się od tego odrwij
Lepiej z tym zerwij — słyszę znowu
Nie wyrwę się z rymotwórczego nałogu
Wszyscy
Nie ma przerwy, nie ma, nie ma przerwy
Się od tego oderwij
Lepiej z tym zerwij — słyszę znowu
Nie wyrwę się z rymotwórczego nałogu