Osły Buridana

Otaczają mnie Osły Buridana
A ich comfort zone to bańka niezdecydowania
Na zewnątrz czeka klęska, mity i strach o relację
Z szydzącą matka, która wytknie Ci że miała rację
I tracą czas na studiach, potem gniją na etatach
I żyją ponad stan bo to klasyk w naszych czasach
Mass media nam wtłaczają, że musimy mieć więcej
Rośnie stado manekinów, które pozorują szczęście
I znowu klniesz jak szewc, bo nie starcza do pierwszego
Zalany robak, standardowo Jack i Soplica
I to wszystko niszczy Ci rodzinę, nie wiesz dlaczego
Masz wschodni charakter, to inflacja stylu życia
Społeczeństwo nam głupieje, nic nie poradzisz bowiem
Całe pokolenie wisi na pętli dopaminowej
Marzą o karierach instant w symbiozie z lenistwem
A swoje pięć minut spędzili na Netflixie
Mam dość tego co się dzieje wokół mnie
Wykreowany świat rośnie wokół mnie
Cała masa ogłupionych ludzi wokół mnie
Chwyć za stery swego losu wbrew wszystkim
To głupoty kiepskie wytłumaczenie
Że nie zarabiasz siana bo nie jesteś biznesmenem
Ja z powodu złych nawyków, braku wiedzy, kompetencji
Straciłem 5 lat życia i ponad sto tysięcy
Zawsze powtarzam, że porażki są mi bliskie
Wielu dawało gwarancje, ale odprawiali z kwitkiem
Upadek zmienił, ale się nie muszę martwić
Pomógł teść, Kiyosaki i Michał Szafrański
Wciąż idę za celem po swoje
Kiedyś złość mnie niszczyła, dzisiaj dzielę się pokojem
Już nigdy nie będę czyimś gońcem
A jeśli praca na full etat to tylko bycie ojcem
Państwo nic nie daje mi, uciska mnie haraczu pętla
Piramid finansowych pod banderą orzełka
Bierz życie za lejce, bo nikt nie dba o Twe szczęście
Podpisano W, dwudziestosiedmioletni rentier
Mam dość tego co się dzieje wokół mnie
Wykreowany świat rośnie wokół mnie
Cała masa ogłupionych ludzi wokół mnie
Chwyć za stery swego losu wbrew wszystkim