Popkorn

Jestem rozumną małpą. Myślę
I działam. Stygnie mi kawa
Nie bielić! Czarna jak czcionki, jak auta
Jak w objęciach diabła
Nie widzę wyjścia
Wiem, że piechotą
Wejść, bo idzie misja
Wydobywamy (tu zdobywamy) złoto
Młode strzelby strzelają jak popcorn
A pod sceną mokro
Nieśmiertelny rap, Polsko
Tutaj lepiej płynąć czy moknąć?
Tak działa moc rąk
W tym roku już musisz
Ten niebezpieczny ton mówi w koło
Że ręka na pulsik
Weź z rana mów mi: «Ej weź i odpuść i
Weź z dala budzik». Czas nagli
Ty wyjść z tego musisz. Wiesz, że to puści
Poślij te demony w diabły
Stoicki spokój ubieram jak zbroję
By po cichu chronił wnętrze i ciało
Ciągle wiedzy mi mało
Jak chcesz to prowokuj do dialogu! Nie, to nie słabość
Gdy w cenie hałas, sensacje, oceny
Spory, opinie, popularność, zdrada
Sam sobie siadam, patrzę i wtedy
Przychodzi, że minie co powstało. Nara!
Słowo na ulicy
Waży więcej niż słowa na tablicy
Słowo na dzielnicy
Dociera szybko bez opłat za linki
Rap od linijki
Traci więcej przez jednobarwność ligi
Walka o cyfry
Wygrywa zero przez powtarzalność singli