Wube. po mieście.
Jak się poruszać po mieście (aha)
Mam sposób uwierzcie, odkryłem nareszcie
Wiem i cieszę się, bo mogę swobodnie
Być tam gdzie chce i podróżować wygodnie
Można pod ziemią i można na górze
Sposobów jest wiele, kombinacje są różne
Sam to wybierasz, ty sam decydujesz
Zależy gdzie bilet kasujesz.
Dobiegasz, dojeżdżasz, dochodzisz, a może dolatujesz
W autobusie nalepiasz, a w metrze scratch’ujesz
A więc to czujesz — czym podróżujesz
Tak niewygodne siedzenia w tramwaju tolerujesz
Już wiem, taksówkę preferujesz
Wiadomo, to wygodne, jadę z tobą jeśli ty fundujesz
Chyba żartujesz mówiąc, że mam iść na piechotę
Pojadę metrem, autobusem i potem
Na ławce siadka, na miejsce docieram
Kierowca drzwi otwiera, ktoś tam szybę wyciera
Tłok mi przeszkadza, teraz wysiadam
Przed sobą puszczam staruszkę, bo tak wypada!
Jak się poruszasz po mieście?
(To) tramwaj, autobus, metro i znowu… (na rowerze)
Wstaję, to kolejny poranek
Stacja metra, tramwajowy przystanek
Szybka decyzja, bo jestem spóźniony
Przesiadka (tak) teraz autobus czerwony
To linia przyspieszona i czas nadrobiony
Tak jest co dzień, przez miasto jadę mimo tłoku
Wsiąść do autobusu daję radę
Do chłopaków wpadnę i ludzi odwiedzę
Dzienny w kieszeni, na wolnym miejscu siedzę
Centrum, Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście
Stare Miasto od lat, jestem tu nareszcie
W tym mieście każdy zna swoje paliwa
Szacunek, pomarańczowa alternatywa
Każdy się kiwa w rytm tego, co czuje
Jeden się kręci, a inny maluje
Lecz tak jak każdy w swoim mieście podróżuje
Znów szukam po mieście natchnienia wśród cienia
Szukam definicji dla myśli nie do wyrażenia słowem
Gotowe schematy chcę wymienić na nowe
A hip-hopowe brzmienia, to dla mnie punkty wyjściowe
Bo to nowa odyseja warszawskiego rapera
Którą słychać na mieście, w przejściach i tunelach
Lecz nie w video-clip'ach, bo ja jestem too deep, ah
Jak Guru podróżuję po bocznych ulicach
I jak klisza filmowa naświetla się moja głowa
Rzeczywistość mnie oślepia jak lampa błyskowa
Więc lepiej się schowam teraz i już
Jednym dmuchnięciem usunę kurz
Z winylowych płyt, by puścić je, oh yeah
To jest coś, co wzrusza mnie
Więc trzymaj się, bo ruszamy przez miasto
W rytmie ulicy, chociaż Słońce już zaszło
Nie ruszy nas nikt, bo łączy nas zasada
Że Stare Miasto z pomysłów nie okrada
Spokojnie, możesz bawić się z nami
… z gadatliwymi chłopakami
Stare Miasto, Kret jeden na mieście
Kiedy ruszam w miasto chcę mieć brykę własną
Lecz nie da rady, idę tam gdzie jest ciasno
(Tak) mogę wybierać autobusy, czy tramwaje
Sprawdzam na planie, czy w Centrum to staje
Jeśli nie jadę tam gdzie się da
Bo w końcu swoje miasto powinienem znać
Wiedzieć co i jak, z chłopakami więc ruszam
Jadę do Centrum, tam gdzie stolicy dusza
Nikt mnie nie zmusza, gdy Ursynów opuszczam
Błękitny wieżowiec, tam wszystko jest z lustra
Jadę, nie wiadomo po co i gdzie (gdzie)
Na ścianie napisy WC i
Żebracy, ludzie idący do pracy
Nieznajomi, przyjaciele, lokalni rodacy
A ja wciąż czuję ulicy rytm
DJ-e tworzą scratch’e, a Kret tworzy rymy (tak)
Tekst — Rap Genius Polska