Nie wiem który to już browar, wszystko myli się
Czy to Lynch czy Almodóvar dziś zakręcił mnie
Chciałbym ciebie pocałować, mówisz plastik włóż
Zapomniałem nawet PIN-u do twoich ust
Siedem grzechów, siedem piw, może znów wybaczysz mi
Siedem grzechów w każdym z nas, pijmy bo ucieka gaz
Siedem grzechów, mówisz spoks, dzisiaj wypasiona noc
Siedem grzechów w siedem dni, siedem dziewczyn mi się śni
Już do ciebie nie zadzwonię, nie ma na to szans
Coś popsułem w telefonie, już nie łączy nas
Ja za rok osiągnę wszystko, nerwy mam jak stal
Może wtedy będzie blisko, moja femme fatale
Siedem grzechów, siedem piw, może znów wybaczysz mi
Siedem grzechów w każdym z nas, pijmy bo ucieka gaz
Siedem grzechów, mówisz spoks, dzisiaj wypasiona noc
Siedem grzechów w siedem dni, siedem dziewczyn mi się śni
Znów jak bombowiec lecę w dół
Mijam podłogę, mijam stół
I nie do mnie — już nie kocham cię
I nie mów do mnie więcej
Nie przeginaj Polak, nie przeginaj będzie źle
Siedem grzechów, siedem piw, może znów wybaczysz mi
Siedem grzechów w każdym z nas, pijmy bo ucieka gaz
Siedem grzechów, mówisz spoks, dzisiaj wypasiona noc
Siedem grzechów w siedem dni, siedem dziewczyn mi się śni
Siedem grzechów, siedem piw, może znów wybaczysz mi
Siedem grzechów w każdym z nas, pijmy bo ucieka gaz
Siedem grzechów, mówisz spoks, dzisiaj wypasiona noc
Siedem grzechów w siedem dni, siedem dziewczyn mi się śni
Siedem grzechów, siedem piw, może znów wybaczysz mi
Siedem grzechów w każdym z nas, pijmy bo ucieka gaz
Siedem grzechów, mówisz spoks, dzisiaj wypasiona noc
Siedem grzechów w siedem dni, siedem dziewczyn mi się śni
Siedem dziewczyn mi się śni, siedem dziewczyn mi się śni
Siedem dziewczyn mi się śni, siedem dziewczyn mi się śni